Pamiętny 11 listopada 1918 r., gdy pod Compiegne delegacja rządu niemieckiego podpisała równoznaczne z kapitulacją zawieszenie broni, kończące I wojnę światową, a w Warszawie Józef Piłsudski przejął od założonej w 1917 roku przez Niemcy i Austro-Węgry Rady Regencyjnej władzę cywilną i wojskową, to data początków państwowości II Rzeczypospolitej Polskiej.
Józef Piłsudski był wówczas ledwie dzień w Warszawie, do której przyjechał 10 listopada, zwolniony z twierdzy w Magdeburgu. Aurę niebywałego entuzjazmu, która zapanowała po jego pojawieniu się w Warszawie i przejęciu władzy, można odczytać z przekazu Jędrzeja Moraczewskiego, który wkrótce został premierem, a tak oto wspominał ten historycznie ważny dzień:
„Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma »ich«. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. (…) Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu najwyższej radości”1.
W listopadzie 2018 r. o znaczeniu odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach niewoli Józef Piłsudski wygłosił w Belwederze specjalną mowę, skierowaną do najbliższych współpracowników, którą odnotował Bogusław Miedziński2, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Naczelnika Państwa:
„Jest to największa, najdonioślejsza przemiana, jaka w życiu narodu może nastąpić. Przemiana, w której konsekwencji powinno się zapomnieć o przeszłości; powinno się przekreślić wielkim krzyżem stare porachunki (…). A czas przed nami jest krótki i tylko wspólnym wysiłkiem możemy zadecydować, na jakiej przestrzeni, w jakich granicach naszą wolność obwarujemy i jak silnie staniemy na nogach, zanim dojdą z powrotem do siły i pełnego głosu sąsiedzi ze wschodu i z zachodu”
Przez lata w tworzącej swój niepodległy byt Rzeczypospolitej Polskiej pamiętano o 11 listopada 1918 r., po którym postępował proces rozbrajania wojsk zaborców i przejmowanie władzy administracyjnej. Znane są powszechnie, podawane w wielu źródłach informacji historycznych, liczne uwarunkowania dochodzenia po zawieszeniu działań wojennych przez Niemcy do ukształtowania mapy administracyjnej II Rzeczypospolitej Polskiej, w tym napięcia z sąsiadami Polski o terytoria (Zaolzie, Wilno, Wołyń, Gdańsk) czy związane z plebiscytami ludności zamieszkałej na Śląsku, Warmii i Mazurach i oporem Niemców w opuszczaniu Wielkopolski, który dopiero i ostatecznie złamało na początku 2019 r. zwycięstwo wybuchłego w grudniu 2018 r. powstania wielkopolskiego.
Niezwykłą wagę miały wcześniejsze starania polityków i polskiej dyplomacji, w tym Romana Dmowskiego we Francji, konkurenta politycznego Józefa Piłsudskiego, którego jednakże on sam doceniał w sprawie polskiej – o uzyskanie na arenie międzynarodowej poparcia dla opcji niepodległej Polski z dostępem do morza. Taką wizję, o którą szczególnie intensywnie zabiegał Ignacy Jan Paderewski, uznał za niezwykle istotną dla pokojowego rozwiązania prezydent USA Woodrow Wilson.
Ustanowione świętem państwowym w 1937 roku. Przyjęcie 23 kwietnia 1937 roku przez Sejm II Rzeczypospolitej Polskiej dnia 11 listopada jako daty państwowego Święta Niepodległości było następstwem kultywowania od 1918 r. przez społeczeństwo polskie nowej tradycji spontanicznego organizowania corocznych manifestacji.
Wraz z ustawą Sejmu obchody w 1937 roku miały po raz pierwszy należną oprawę. I zanim zawierucha wojenna pogrążyła Polskę w niewyobrażalnym dramacie i niemieckiej okupacji, jeszcze raz i z wyjątkowym rozmachem, budząc zainteresowanie licznych obserwatorów centralnych uroczystości – 11 listopada 1938 roku uczczono odzyskanie niepodległości.
Pod nową datą i nazwą w PRL-u. Pierwsze po wojnie Święto Niepodległości w Polsce obchodzono w 1944 roku. Rok później świętowanie upamiętniające dzień 11 listopada 1918 roku było już zakazane przez władze PRL. Publiczne demonstracje tłumiono jako jawne formy łamania zakazu. Groziły za nie surowe represje. Nawet symbole związane z odzyskaniem niepodległości podlegały cenzurze – objęto nią np. posążki, rzeźby i obrazy przedstawiające postać Józefa Piłsudskiego. Były one nielegalne i zakazane w oficjalnym obiegu dzieł sztuki. W prasie z czasem pojawiały się informacje o Józefie Piłsudskim, lecz przede wszystkim skupione na jego aktywności socjalistycznej. Z tych najsilniej zatrutych podstępną propagandą wyzierało obce oblicze socjalistycznych poglądów Piłsudskiego, jakoby zbieżne z komunistycznym drylem PRL-owskim czy jemu bliskie.
Od 1945 r. obowiązywało narzucone przez PRL-owskich polityków Święto Odrodzenia Polski, które powiązano z datą ogłoszenia w Chełmie 22 lipca 1944 r. Manifestu PKWN. Datę tę zweryfikowali badacze historii – wskazując, że Manifest PKWN został przyjęty tydzień wcześniej – w Moskwie. Lipcowe PRL-owskie święto przez Polaków nie było ani entuzjastycznie przyjęte, ani powszechnie akceptowane. Uznawano przede wszystkim Święto Niepodległości, wprowadzone przez polski parlament przed II wojną światową – w 1937 roku.
Zakazane w PRL schroniło się pod pieczę Kościoła. Rocznicowe patriotyczne świętowanie 11 listopada odbywało się w świątyniach, które jako jedyne zapewniały azyl kultywującym je wiernym. W Krakowie na początku lat siedemdziesiątych Święto Niepodległości powróciło do kalendarza obchodów w Kościele wraz z inicjatywą przywróconego nieoficjalnie Związku Legionistów Polskich – najstarszej formacji kombatanckiej mającej szyld piłsudczyków. W uroczystościach kościelnych z udziałem legionistów zawsze uczestniczył Karol Wojtyła.
Od 1978 r. Karol Wojtyła, gdy został wybrany na tron Piotrowy i przyjął imię Jan Paweł II, stał się opatrznościowym patronem czczenia pamięci odzyskania niepodległości – w licznych kościołach w całej Polsce 11 listopada odbywały się rocznicowe msze w intencji ojczyzny.
Wówczas w świątyniach gromko i podniośle, najczęściej na stojąco, śpiewano: „Boże, coś Polskę” – patriotyczną pieśń katolicką, mającą za sobą niezwykle burzliwą historię od czasów Królestwa Polskiego. W 1918 r. przeistoczona już na modłę pieśni wolnościowej stawała w szranki z „Mazurkiem Dąbrowskiego” i „Rotą” Marii Konopnickiej o wybór na polski hymn.
Nierzadko z chóru dobiegał na mszach niepodległościowych śpiewany przez organistów z akompaniamentem organów „Gaude Mater Polonia”3, polski średniowieczny hymn łaciński z tekstem i kompozycją muzyczną autorstwa krakowskiego dominikanina i kanonika Wincentego z Kielczy, który jest jednym z najstarszych liryków polsko-łacińskich. Wsławionym w czasach ostatnich koronowanych Piastów rangą hymnu królewskiego.
Po zakończeniu mszy wierni, formując pochód, zmierzali do znanych miejsc pamięci zbiorowej – pomników uznanych polskich bohaterów, ofiar wojny, postaci historycznych czy wieszczów narodowych, by tam składać wiązanki kwiatów, zapalać lampki i znicze. Taki tryb rocznic 11 listopada stał się w PRL niemal powszechny. Wraz z upływem lat i wzrostem napięcia społecznego przemarsze po celebrowanych wyjątkowo uroczyście mszach zyskiwały cechy wyrazistych odważnych demonstracji o wymowie społeczno-politycznej.
W obronie 11 listopada. Opozycja w Polsce, której wyraźniejsze od dotychczasowego istnienie miało daty lat siedemdziesiątych XX w., mimo zakazu i szykan broniła obchodów Święta Niepodległości coraz śmielej organizowanymi pochodami. Patriotyczne przemarsze odbywały coraz większe gromady demonstrujących sprzeciw wobec rządowych restrykcji. Uczestnicy doświadczali za determinację brutalnej agresji milicji i oddziałów ZOMO. Akcje zwalczające manifestowanie oporu sięgały także osób przygotowujących materiały informacyjne (ulotki) o planowanej demonstracji czy przeznaczone do rozpowszechniania podczas wydarzenia. Organizatorów śledzili funkcjonariusze tajnych służb. Wytropieni przez nich zaangażowani w organizację oprawy informacyjno-ideowej obchodów trafiali nawet na kilka miesięcy do więzienia. W odpowiedzi na tłamszenie wolności obywatelskich i sposób sprawowania rządów wzmagał się opór społeczeństwa polskiego wobec władz PRL. I najdobitniej znalazł wyraz w rozrastaniu się i umacnianiu „Solidarności” i innych formacji opozycyjnych. Listopadowe uroczystości rocznicowe w 1980 i 1981 roku (tuż przed ogłoszeniem stanu wojennego) przyjmowały już charakter półoficjalnych masowych manifestacji.
Nobilitacja dnia uzyskania niepodległości i państwowości w 1989 roku. Dopiero w czasie obrad „okrągłego stołu” posłowie IX kadencji przywrócili Święto Niepodległości ustawą 15 lutego 1989 r. Nadano mu jednak nową nazwę: Narodowe Święto Niepodległości. Dumnie i godnie wybrzmiały słowa preambuły ustanowionego przez Sejm listopadowego święta:
„Dla upamiętnienia rocznicy odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego oraz walk pokoleń Polaków o wolność i niepodległość”.
Od tego momentu Narodowe Święto Niepodległości jest obchodzone w Polsce 11 listopada jako uroczyste święto państwowe i dzień wolny od pracy.
Stefania Pruszyńska
Grafika: Biało-czerwona, Stefania Pruszyńska
© Wszelkie prawa zastrzeżone
___________________________________________________________________________
1 J. Moraczewski, Przewrót w Polsce, [za:] Mariusz Jarosiński (PAP), 11 listopada 1918 r. – wykorzystana szansa niepodległości [w:] Dzieje.pl, https://dzieje.pl/aktualnosci/11-listopada-1918-roku.
2 B. Miedziński, Wspomnienia, „Zeszyty Historyczne”, z. 37, Paryż 1976, [za:] Mariusz Jarosiński (PAP), 11 listopada 1918 r. – wykorzystana szansa niepodległości [w:] Dzieje.pl, https://dzieje.pl/aktualnosci/11-listopada-1918-roku.
3 Wincenty z Kielczy, Gaude Mater Polonia, hymn przełożony z łaciny na język polski przez Leopolda Staffa (Ciesz się, Matko-Polsko): https://poezja.org/wz/Inny/29934/Gaude_Mater_Polonia_Wincenty_z_Kielczy [dostęp: 11.11.2024].
(Tekst wznowiony z 2 listopada 2022 r, zaktualizowany).