Interesujący projekt polsko-niemiecki International Big Band skupia dwudziestu najzdolniejszych młodych jazzmanów z Wielkopolski i Dolnej Saksonii. Ma on poparcie zarówno Marszałka Województwa Wielkopolskiego, jak i prezydenta niemieckiego landu.
Współpracę obu środowisk zainicjowało zainteresowanie zespołem Wind Machine z Hanoweru po jego koncercie w Poznaniu w 2003 roku. Niemieccy jazzmani zwrócili wówczas uwagę Krzysztofa Pydyńskiego, pedagoga Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Koninie. Zaplanował on wraz z prof. Bernhardem Mergnerem, dyrygującym Wind Machine i odpowiedzialnym za program tego zespołu, warsztaty big-bandów: hanowerskiego, poznańskiego i konińskiego, które wkrótce zorganizowali. Finałem tego spotkania był wspólny występ formacji.
Warsztaty odbyły się również w Hanowerze. Za wspólne występy odpowiada Johannes Klose, szef Rady Muzycznej Dolnej Saksonii.
Poznański koncert „International Big Band” przyciągnął 7 października do klubu „Blue Note” sporą rzeszę miłośników tego gatunku muzyki. Występowi, objętemu patronatem Marszałka Województwa Wielkopolskiego, przysłuchiwał się Jacek Popielski z tego urzędu. Projekt zespołu poparł też szef „Blue Note” Leszek Łuczak.
Najpierw prezentowali się młodzi wielkopolscy jazzmani Krzysztof Pydyński Big-Band. Uwagę słuchaczy przyciągnęła Magdalena Moczyńska − młoda, ładna i niewątpliwie zdolna solistka, śpiewająca ciekawym głosem. Zespół, w którym można dostrzec, a właściwie usłyszeć, wielkie talenty, otrzymał wiele gorących braw − jego występ wypadł bardzo interesująco.
Młodym muzykom bardzo zależy na rozwoju i osiągnięciu wysokiego poziomu profesjonalizmu − są bardzo ambitni, zdolni i ogromnie wrażliwi muzycznie i cieszą się z możliwości współpracy z niemieckimi jazzmanami. Ich opiekun muzyczny Krzysztof Pydyński potwierdził, że są świadomi, iż jeszcze trzeba doskonalenia, aby wspiąć się na szczyty umiejętności. Na pewno do tego celu zbliża wspólne muzykowanie różnych środowisk, jak to z niemieckimi kolegami z Hanoweru.
W drugiej części wieczoru na małej estradzie „Blue Note” niemal po brzegi wypełniła dwudziestka jazzmenów − dolnosaksońskich z Wind Machine i z zespołu Krzysztofa Pydyńskiego, czyli„International Big Band”.
Zapytany m.in. o nazwę tej formacji, Krzysztof Pydyński powiedział: „Wybrałem taką, żeby od razu było jasne, że to nie tylko Niemcy czy sami Wielkopolanie. Ale nazwę zaproponował najpierw prof. Bernhard Mergner”.
Usłyszeliśmy standardy bigbandowe, stanowiące podstawę repertuarową obu grup. Były to kompozycje Counta Basiego i Duke`a Ellingtona, George`a Gershwina oraz polskich i niemieckich muzyków.
Wypadli znakomicie. Publiczność żywo reagowała na popisy członków zespołu, w tym na niemiecką saksofonistkę Monę Hider i wspomnianą już wyżej Magdalenę Moczyńską, a zwłaszcza na dynamiczne utwory jazzowe.
Profesor Mergner budził podziw zorganizowaną spontanicznością swojej dyrygentury − niemal unosił się w skokach, podkreślając swój żywy udział w dziele. A i z elegancją gościa na polskim parkiecie wyróżniał prezentacją poszczególnych muzyków.
Zapewne o członkach tej formacji, jak np.: Zbigniewie Waszaku grającym na fortepianie, trębaczu Maurycym Łycińskim, Monie Hider − hanowerskiej saksofonistce, Dymitrze Suslow − jej koledze saksofoniście, Karolu Domańskim − perkusiście czy innych jeszcze niejeden raz usłyszymy.
Szkoda jednak, że organizatorzy nie przygotowali materiałów z informacją o muzykach uczestniczących w tym doprawdy zaskakującym wysokim poziomem jazzowych brzmień koncercie młodych.
Stefania Pruszyńska