Naukowiec do szpiku kości, podróżnik, odkrywca, działacz, marzyciel, idealista – tak Henryka Arctowskiego opisują Dagmara Bożek i Katarzyna Dąbkowska w pierwszej pełnej biografii tego pioniera polskich badań polarnych pt. „Henryk Arctowski. W świecie myśli”.
„To pierwsza książka poświęcona życiu i działalności Henryka Arctowskiego (1871–1958), która nie jest zbiorem publikacji naukowych i konferencyjnych, ale barwną opowieścią o rekonstruowaniu biografii Henryka na podstawie tego, czego jeszcze nikt wcześniej o nim nie wiedział” – zapowiadają autorki: popularyzatorka wiedzy o polarnictwie i autorka książek Dagmara Bożek oraz reżyserka i dokumentalistka Katarzyna Dąbkowska.
Henryk Arctowski to wybitny polski geofizyk i geograf. Był jednym z dwóch pierwszych Polaków (obok Antoniego Bolesława Dobrowolskiego), którzy dotarli do Antarktyki pod koniec XIX wieku. Arctowski – mając zaledwie 26 lat – objął wtedy funkcję kierownika naukowego belgijskiej wyprawy na statku „Belgica”, uznawanej za przełom w historii ekspedycji antarktycznych (uczestnicy tej wyprawy byli pierwszymi ludźmi, którym udało się przezimować w Antarktyce, choć w niesprzyjających warunkach, ponieważ statek utknął w lodach na 13 miesięcy). Badania Arctowskiego tam przeprowadzone stanowią podwaliny współczesnych badań polarnych. Dziś jego imię nosi m.in. Polska Stacja Antarktyczna, ta na Wyspie Króla Jerzego.
Nieznanym szerzej wątkiem, który opisały biografki, jest jego działalność na rzecz polskiej nauki i polskich naukowców w czasie II wojny światowej i bezpośrednio po niej. „W sierpniu 1939 roku Arctowski wraz z żoną Jane wyjechał do Waszyngtonu na konferencję naukową. Tam zastała go wojna, a wraz z nią brak perspektywy na powrót do domu we Lwowie i do pracy na Uniwersytecie Lwowskim. Dlatego też włączył się w dzieło odbudowy i wsparcia polskiej nauki, prowadząc działania dyplomatyczne, ale też np. zdobywając i wysyłając książki naukowe do polskich instytucji czy pomagając polskim naukowcom, gdy jak on znaleźli się poza krajem bez możliwości powrotu” – opowiadała Dagmara Bożek w rozmowie z Nauką w Polsce.
Przypomniała, że Arctowski już wcześniej był „naukowym dyplomatą”, gdy był zaangażowany w reprezentowanie Polski na konferencji w Wersalu (konferencja pokojowa kończąca I wojnę światową).
Innym, nieporuszanym dotąd wątkiem, jest jego relacja z siostrą. „W ogóle sam fakt, że Henryk miał siostrę było dla nas wielkim zaskoczeniem, ponieważ wcześniej nie było o tym żadnych informacji; myślano wręcz, że Henryk był jedynakiem, który umarł bezpotomnie. A tu nagle natykamy się w archiwum na list do Henryka zaczynający się od słów: „kochany braciszku” – wspominała Bożek.
Ponadto wśród unikatowych materiałów zawartych w książce są: częściowo zrekonstruowane drzewo genealogicznie rodziny Henryka Arctowskiego, wcześniej niepublikowane zdjęcia z różnych okresów jego życia (dzięki uprzejmości jego żyjących krewnych), a także po raz pierwszy publikowane w języku polskim fragmenty wspomnień Arctowskiego z wyprawy „Belgiki”.
„Chciałbym jednakże godziny, dnie całe spokojnego zamknięcia i chciałbym żyć w świecie myśli, całkiem oderwany od świata otaczającego mnie” – Henryk Arctowski
„Określenie »przebywać w świecie myśli« było takim leitmotivem jego życia, często powracającym w jego pamiętnikach. Wynika z nich, że Henryk faktycznie był introwertycznym człowiekiem, bardzo mocno skupionym na swojej pracy. Taki obraz wyłania się też ze wspomnień przekazanych przez jego rodzinę” – mówiła Dagmara Bożek
Ciekawostką są też ekspertyzy grafologiczne pisma Henryka Arctowskiego. „Jako biografistkę wielkich ludzi interesuje mnie przede wszystkim ten człowiek, schowany za fasadą zaszczytnych wyróżnień i tytułów. Dlatego sięgnęłyśmy po ten dość ciekawy zabieg i przekazałyśmy pani grafolog listy Henryka z różnych okresów jego życia – gdy miał około 30 lat i gdy był już po 50, aby spróbowała określić jego osobowość. Analizy jego pisma pokrywają się z tym, co widać w jego listach i pamiętnikach. Na przykład to, że był bardzo ekspresyjny albo że miał duże huśtawki nastrojów – jednego dnia potrafił mieć humor depresyjny i wyrzucał sobie i całemu światu, że nic nie ma sensu. A w kolejnych dniach wpadał w szał pracy i przez kilka dni siedział i pisał lub analizował” – mówiła autorka.
Nawiązując do tytułu książki: „Henryk Arctowski. W świecie myśli” Bożek wyjaśniła, że to cytat z jego pamiętnika, pisanego w latach 1901-1909: „Chciałbym jednakże godziny, dnie całe spokojnego zamknięcia i chciałbym żyć w świecie myśli, całkiem oderwany od świata otaczającego mnie”.
„Określenie »przebywać w świecie myśli« było takim leitmotivem jego życia, często powracającym w jego pamiętnikach. Wynika z nich, że Henryk faktycznie był introwertycznym człowiekiem, bardzo mocno skupionym na swojej pracy. Taki obraz wyłania się też ze wspomnień przekazanych przez jego rodzinę” – wskazała Bożek.
„Arctowski był marzycielem. Był człowiekiem, który nie bał się celować wysoko i ubierać swoje wizje i projekty w słowa i konkretne czyny. Był typem idealisty, często podkreślając utylitarny charakter nauki, w co wierzył do końca swojego życia. Z drugiej strony bywał też malkontentem, krytykując innych. W naszej ocenie Henryk był trudny w kontaktach społecznych – przynajmniej przy pierwszym spotkaniu, bo później z czasem, przy głębszym poznaniu, zyskiwał. Wpisałby się w taki stereotyp geniusza – człowieka trudnego społecznie, niejako żyjącego w swoim świecie myślowym i intelektualnym” – podsumowała Dagmara Bożek.
Książka została wydana przez Wydawnictwo BOSZ; ma 504 strony. Pomysł na jej stworzenie narodził się w 2018 roku, gdy Katarzyna Dąbkowska postanowiła stworzyć film dokumentalny o Henryku Arctowskim. Ostatecznie najpierw powstała książka, a na powstanie filmu inicjatorka szuka wciąż funduszy. (PAP)
Nauka w Polsce, Agnieszka Kliks-Pudlik
akp/ zan/
Źródło: Serwis Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl
Tytuł odredakcyjny i wyróżnienia, Gazeta Autorska IMPRESJee.pl, A.W.