Zameldowali się punktualnie o godzinie 13.00 Staremu Marychowi z pomnika przy Półwiejskiej w Poznaniu, także przecież praktykującemu ekologowi. Stanęli w podwójnym, potrójnym szpalerze – razem młodzi, starsi. Z transparentami, zielonymi wstążeczkami wpiętymi w ubrania, megafonem i ulotkami. Wszyscy – manifestujący obrońcy Doliny Rospudy. Stowarzyszenie „Lepszy świat”, studenci biologii, ekologii, wolontariusze z organizacji przyrodniczych, m.in. z „Salamandry”, organizacji pomocowych bezdomnym, pracownicy pogotowia społecznego i naprzeciwko – zainteresowani przechodnie oraz dziennikarze telewizji z kamerami. Idealiści-realiści.
Tomasz Knioła zaznaczył, że: „Najważniejszym hasłem tej manifestacji jest zaakcentowanie istnienia alternatywy, która godzi dobro przyrody z dobrem człowieka. Dobro Doliny Rospudy z dobrem mieszkańców Augustowa. To wybór na obwodnicę Augustowa drogi przez Chodorki i Raczki – omijającej Dolinę Rospudy”. Istota problemu i aktualia zostały wyraźnie wyłuszczone w kolejnych wystąpieniach nagłaśnianych przez megafon. Także w późniejszych okrzykach: „Nie niszczmy! Mamy wybór”.
Przytoczono też słowa Wisławy Szymborskiej: „Najłatwiej niszczyć. Trudno zachowywać to, co warte zachowania”, które wcześniej podano na plakatach w Warszawie, w tym m.in. w spektakularnej wersji: na plakacie wywieszonym naprzeciwko okna gabinetu ministra środowiska Jana Szyszki.
Pozornie nieme hasła na transparentach cały czas były uważnie czytane przez zainteresowanych tą manifestacją: „Nie niszczmy – mamy wybór”, „Europa ratuje, Polska rujnuje”, „Nie oddamy Wam Rospudy”, „Szyszko, pomyśl, to nie boli!”, „Ręce precz od Rospudy”… A okrzyki uczestniczących w manifestacji powtarzały je w różnych wariantach, także w tym, według którego min. Szyszko winien być na drzewie – jak obrońcy w Dolinie, których jest już spora gromada – ponad stu.
Poznaniacy przeszli Półwiejską aż do Starego Browaru. Niemal wszyscy, którzy tam przyszli i nawet ci, którzy tam trafili przypadkowo.
Grzegorz Gołębniak, oceniając akcję, mówił, że doliczył się ok. 120 osób uczestniczących w przemarszu ul. Półwiejską.
– Wiem, bo umiem liczyć ptaki – dodał.
– To byłby paradoks, gdyby miał zwyciężyć wariant budowy obwodnicy przez środek Doliny Rospudy i przez las. Wystarczy przypomnieć sobie niedawny wypadek wykolejenia się pociągu z mazutem pod Poznaniem. Jest przecież i takie ryzyko z przejazdem po estakadzie. Rospuda miałaby wtedy bombę ekologiczną – mówi jeden z protestujących. Dodaje też, że: „tam na jednym z drzew jest gniazdo orlika krzykliwego. W Polsce wydaje się setki tysięcy euro na ochronę rzadkich i ginących gatunków ptaków, a teraz miałyby one zginąć?”.
– A miodokwiat krzyżowy – storczyk to najcenniejsza roślina mająca tam swoje siedlisko – dopowiada.
Zastanawiała obecność tylu fotografujących tę demonstrację. Widać wielu ceni dokumentowanie takich zdarzeń – pokojowych w zamiarach współczesnych form demokracji.
Z rozdawanych ulotek przechodnie poznawali cele akcji i postulaty: „Bezcenna Dolina Rospudy: TAK dla alternatywnej obwodnicy Augustowa: TAK dla zrównoważonego rozwoju przyrody i człowieka! Nie bądź obojętny! Pokaż, że zarówno dynamiczny rozwój naszego kraju, jak i zachowanie dziedzictwa przyrodniczego są dla Ciebie równie ważne. Przypnij zieloną wstążkę!”.
– To jest całkowicie społeczna inicjatywa – mówi Anna Ekner, której sympatyczna i krucha sylwetka raz po raz znika. Ciągle zajęta, także różnymi krótkimi rozmowami z kolegami.
– Popieram tę akcję z ramienia organizacji społecznej – mówi Kornelia Piotrowska, streetwolkerka z Dworca Głównego PKP i torowiska, pracownica Stowarzyszenia „Pogotowie Społeczne”. Opowiada o swojej pracy, w której rozmawia z bezdomnymi, aby ich zachęcić do zmiany miejsca na lepsze niż na dworcu czy przy torowiskach.
– Przynosimy im gorącą zupę, którą gotujemy w naszym ośrodku pod Nową Wsią. Znajdzie nas pani tuż za „Monarem” – wyjaśnia, podając adres, informacje o dojeździe.
Tomasz Kalinowski, celujący obiektywem aparatu fotograficznego w tłum manifestantów, krząta się to z przodu, to z boku, to znów na wprost.
– Popieram akcję i ją dokumentuję – mówi.
Po godzinie 14.00 manifestacja się zakończyła. Transparenty zwinięte poczekają do następnej niedzieli, do 13.00 − planowana jest przecież kolejna manifestacja.
– A we wtorek, 27 lutego, o 19.15 na Wydziale Biologii UAM na Morasku odbędzie się projekcja filmu Marcina Krzyżańskiego „Dolina Rospudy”– obrazu nakręconego w ramach serii filmów „Sto tysięcy bocianów”, zrealizowanych w II programie gdańskiej TVP – dopowiada na koniec i zapraszając Ania Ekner.
O celu manifestacji podaje także ulotka: „Augustów – fakty: Przez centrum miasta biegnie droga krajowa nr 8. Na ulicach giną piesi, mieszkańcy słusznie domagają się zaradzenia tej sytuacji. Jednak władze miasta i GDDKia nie zgadzają się na zbudowanie świateł na skrzyżowaniach, co zapobiegłoby wypadkom. Twierdzą, że jedynym rozwiązaniem jest budowa obwodnicy miasta według koncepcji IV GDDKia. Wariant ten prowadzi przez bagienną Dolinę Rospudy.
Bagienna Dolina Rospudy to: obszar z najlepiej zachowanymi pierwotnymi torfowiskami niskimi od Atlantyku aż po Ural, dzięki zupełnie nienaruszonemu układowi stosunków wodnych. Ingerencja budowlana może się zakończyć śmiercią delikatnego ekosystemu. To miejsce gniazdowania rzadkich gatunków ptaków takich, jak: głuszec, jarząbek, bielik, orlik krzykliwy, włochatka, dzięcioł białogrzbiety, kropiatka, derkacz. Także trasa wędrówek ssaków: wilka, rysia, łosia i wydry. To „storczykowa dolina” (19 gatunków) i ostatnie w Polsce miejsce występowania storczyka miodokwiatu krzyżowego. Obszar Natura 2000, chroniący europejskie dziedzictwo przyrody. Teren o wielkich walorach estetycznych dla turystów.
Wbrew temu, co mówią władze Augustowa i GDDKia – można pogodzić dobro człowieka i przyrody, a przyrodnicy też chcą obwodnicy – tyle że poprowadzonej inną trasą!”.
Koordynator Greenpeace Polska Maciej Muskat sygnalizuje zaś w pozdrowieniach, które opublikowałam, że potrzebne jest im wsparcie finansowe.
Pragnący ratowania Doliny Rospudy wiedzą, że w ludziach tam obecnych mamy rzeczników naszych poglądów, którzy działając w trudnych warunkach, znoszą wiele – w naszym imieniu i w imię ocalania przyrody.
Stefania Golenia Pruszyńska
Fot.: Tomasz Kalinowski
Na fot. 1 i 3: Uczestnicy poznańskiej manifestacji w obronie Doliny Rospudy;
Na fot. 2: Poznański pomnik Starego Marycha z rowerem, ekologicznym pojazdem, udekorowano zieloną kokardą − symbolem ruchu zielonych.
(Publikacja arch. z Gazety Autorskiej „IMPRESJee” www.impresjeee.blox.pl, z 26 lutego 2007 r.)