Z zezwoleniem na druk w języku polskim księgi „O charakterze” Samuela Smilesa, szkockiego pisarza, filozofa moralisty, rosyjska cenzura zwlekała. Podane w niej nazwiska polskich poetów, pisarzy, odkrywców kłuły oko zaborcy, wielce przecież niechętnego karmieniu Polaków tym, co polskie i z polskiej myśli rosło.
A że siłą Samuela Smilesa była ogromna wiedza zarówno literacka, historyczna, filozoficzna, psychologiczna, jak i obyczajowa, i skupił się na niepospolitych zdarzeniach, wielkich postaciach tamtej czy poprzedniej epoki, a nawet z dużo wcześniejszych kalendarzy historii, w końcu ustąpił opór Rosjan. Nawet wobec cytowań polskich poetów czy przypomnienia postaci Mikołaja Kopernika. I tak oto S. Smilesa, twórcę licznych idei i niezwyczajnych refleksji, porównań, analiz, przemyśleń, mogli Polacy poznawać w jego dziele „O charakterze”, wydanym w Warszawie w 1873 r. nakładem redakcji „Przeglądu Tygodniowego” i przełożonym na język polski przez W. Przyborowskiego.
Można na tych kartach znaleźć nie tylko wiele mądrości, w tym – uniwersalnych, lecz również – ciekawostek, cytatów, interesujących wzmianek o nietuzinkowych postaciach. I wreszcie – obraz wielu epok, odsłaniany we fragmentach o szczególnym znaczeniu dla kontekstów.
Niezaprzeczalnym zaś dokonaniem propolskim S. Smilesa jest przypomnienie światu i Polakom w czasach niewolenia Polski przez zaborców o istnieniu na mapie kultury i nauki – wielu Polaków twórców. Niewątpliwie duch polskiego patriotyzmu dzięki tej księdze zyskał nowe ognie, a umysły Polaków – światło odsłaniające przestrzenie ponadnarodowe.
Z komentatorską, obserwatorską i kreatywną oceną sytuacji społecznych, politycznych, obyczajowych, zwyczajowych. Wyposażony w wielką wiedzę zarówno literacką, historyczną, filozoficzną, psychologiczną, jak i obyczajową – jest S. Smiles twórcą licznych idei i niezwyczajnych refleksji, porównań, analiz, przemyśleń, podpowiedzi czy rad przydatnych w podtrzymywaniu wysokiego poziomu i rozwoju kultury osobistej, emocjonalnej i motywacji. Mówi o relacjach obu płci, rodzinie, pracy, obyczajach, wstawia się za kobietą, akcentując jej znaczenie dla mężczyzny, w życiu rodziny i całego społeczeństwa, narodu.
Pisarz odkrywa przed czytelnikiem niepospolite zdarzenia i charaktery czy postawy wielkich postaci jemu współczesnych i także z innych epok, nawet bardzo odległych. Cytuje myśli autorów znanych wówczas, a dzisiaj już klasyków, i sięga również do mądrości głoszonych przez mało znanych albo panujących na innych scenach aniżeli literacka czy filozoficzna. Już na kilku stronach jednego rozdziału pojawiają się przywoływane w niezwykłych kontekstach i opisach sytuacyjnych wielkie nazwiska, np: Waszyngton, Szekspir, Napoleon, Mikołaj Kopernik, Galileusz, Ockham (filozof wyklęty przez papieża), Dante, Petrarka, Bocaccio, Walter Scott, Jan Kochanowski, Józef Kraszewski, Korzeniowski, Lenartowicz, Beniowski, Boswell, Jan Śniadecki, Maria Stuart, Faraday, Juliusz Słowacki, Sir Jerzy Cornewall Lewis, Jan Tarnowski, Hubert (genewski przyrodnik, autor arcydzieła o pszczołach), Lady Hamilton, Michał Anioł, Tasso, Dumas…
Inność językowa. Ówczesny język polski i stosowana pisownia, podawane w dziełach literackich (czy ówczesnych gazetach), a widoczne w przekładzie W. Przyborowskiego, to kolejna atrakcja poznawcza. Sama strona tytułowa książki S. Smilesa „O charakterze” jest przykładem stosowanych w 1873 r., w tamtej epoce, innych niż współczesne form gramatycznych i zwyczajów interpunkcyjnych (np. kropka stawiana po nazwisku, tytule, numerze rozdziału czy nawet dacie wydania).
Myśli o myśli, czynie, słowie, poetach i naturze. Treści dzieła Smilesa aż skrzą się refleksjami o różnych znaczeniach czy barwach, w tym – poetyckimi zarówno jego autorstwa, jak i innych twórców.
W wypowiedzi Haslitta, którą umieszcza w swojej księdze, zwraca uwagę na wartość i treści tego, co definiuje związek między myślami, co przemija, a co wieczne: „Pomiędzy myślą a myślą istnieje czuła nić żywej sympatyi – czego nie ma między myślą a czynem. Myśl łączy się z myślą jak płomień, wywołuje nowy płomień – bohaterom niesiemy podziw, niby dym wzbijający się z marmurowych pomników. Słowa, idee i uczucia tężeją z czasem w ciało – rzeczy zaś, ciała i czyny butwieją lub nikną jak dźwięk w cieniach nocy. Nie tylko atoli czyny ludzkie wraz z nimi gasną i nikną, ale nawet jego cnoty i szlachetne czyny wraz z nim konają. Tylko duch jest nieśmiertelny i nienaruszony przechodzi do potomności. Słowo to jedyna rzecz istniejąca wiecznie”.
Tę refleksję dopełnia kolejny cytat Haslitta (z „Rozmów o myślach i czynach”): „Poeci dłużej żyją od bohaterów, bo oddychają powietrzem nieśmiertelności. Żyją oni zupełniej w dziedzinie myśli i czynu. Po Homerze i Wirgiliuszu wszystko posiedliśmy, jak gdybyśmy razem z nimi żyli. Możemy wziąć do ręki ich dzieła, położyć je pod poduszkę lub do ust przycisnąć. Z tego zaś, co bohaterowie dokonali, nie ma nawet śladu takiego na ziemi, któryby mógł zwrócić na się najpospolitszą uwagę. Zmarli poeci żyją, oddychają i ruszają się w swych pismach – zdobywcy zaś świata są garścią popiołów w urnie”.
Jaką też świeżość wnosi przypomniana przez Smilesa myśl o naturze w ogóle czy naturze człowieka, o której mówi pachnąca ziemia ze wschodniej baśni: „Byłam zwyczajną gliną, dopóki róż we mnie nie zasiano”.
Miejsce, rola i znaczenie kobiety. „Gdzie kobieta jest poniżoną, tam naród upada; gdzie jest czystą moralnie i ukształconą, tam społeczeństwo się podnosi” – powiada Samuel Smiles i kontynuuje tę myśl: „Gdzie kobiety się uczą, to znaczy, że i mężczyźni się uczą – że podnoszą ich charakter, swój udoskonalają, całego społeczeństwa wolność rozszerzają i utwierdzają. Bo każdy naród powstaje z rodziny, wszystkie ludy rodzą się z matek”.
Pisze też Smiles o matce Adama Mickiewicza, cytuje strofy poświęcone matce w „Beniowskim” Juliusza Słowackiego. Podobnie przytacza listy, słowa o matkach innych postaci, np. Jana Śniadeckiego, wypowiedź Napoleona Bonapartego, historyka Micheleta czy Jerzego Herberta.
Nihil admirari? Nie należy nic uwielbiać? Tym razem Smiles odwołuje się do słów Arnolda. A ten mówił swoim uczniom, że „Nihil admirari” to najulubieńsza myśl diabła. W zamiarze nauczyciela było wzbudzenie reakcji uczniów na sugestię o tym, że diabeł zakazuje wszystkiego, co służy wielbieniu wielkich postaci czy dzieł, jednym słowem – rozpalaniu się sympatii, „najsilniejszego z ludzkich popędów”. I nic dziwnego, że w rezultacie inspirował swoich uczniów – do wielbienia, rozbudzania pasji czy zainteresowań. A bez wielbienia nie ma tej iskry, która rozwija świadomość, duchowość.
Dobre towarzystwo, nadzieja i praca. Jako wrażliwy obserwator, uczestnik spotkań, wyraża zachwyt należny nielicznym: „Są ludzie, których towarzystwo sprawia na nas wrażenie olśniewających blasków słonecznych, albo jakiejś woni duchowej, świeżej jak górskie powietrze i wzmacniającej”.
A bodaj najbardziej znana myśl Smilesa jest przykładem jego wnikliwych rozpoznań i głębokiej wiedzy psychologicznej: „Chociaż wielkie mogą być dobrodziejstwa rozumu, nie mają one jednak żadnego porównania wobec dobrodziejstw nadziei”.
Smiles nie mniej niż własne docenia konkluzje wybranych przez siebie na mentorów w analizowanej kwestii myślicieli. Obok wielu, na trafność myśli których zwraca uwagę, nietrudno zauważyć Sydneya Smitha, wypowiadającego się tak o celu życia: „Jeśli każden pracuje i zajmuje się rzeczami do których zdolną jest nasza natura, ten z tem przekonaniem umiera, że wszystko co doń należało uczynił”.
O ks. Abbe`em de St Pierre, niezwykłym człowieku wielkich idei, pierwszym twórcy koncepcji integracji europejskiej, twórcy szkół dla ubogich i autorze śmiałych myśli – podaje wiele zaciekawiających informacji.
„Wielce kochał”… wielki marzyciel − pacyfista, przyjaciel ludzkości, pierwszy twórca idei Unii Europejskiej –ksiądz Abbe de St. Pierre w 1731 r. ogłosił swój projekt „Wieczystego pokoju”, oparłszy się na pierwotnej myśli biblijnej, uważanej w tamtych czasach za „mrzonkę uczciwego człowieka”, jak to wyraził kardynał Dubois, a była to w istocie śmiała realizacja – kontynuacja idei Ewangelii pokoju, którą jego rówieśni a mężni Francuzi mieli jako sposób na wojownicze zapędy ówczesnych władców. Projekt obejmował utworzenie sejmu europejskiego (lub senatu) z posłami wszystkich narodów. Tej reprezentacji, jak podaje S. Smiles, „książęta wprzód nimby się do broni porwali, winni przekładać swe powody i o pomoc prosić”. (Ten projekt to już zarys tego, co zostało wprowadzone w życie w naszych czasach – integracja w Unii Europejskiej). Jego zamysł uproszczenia całego prawodawstwa później wcielił w życie Napoleon.
Abbe de St Pierre także stworzył pierwsze szkoły rzemieślnicze dla ubogich dzieci. Cały swój dochód przeznaczał na dobre czyny, lecz nie na jałmużny. Pomagał dzieciom, mężczyznom, kobietom, aby mogli sobie sami radzić i zapewnić trwały dobrobyt. Ganił pojedynki, zbytek, gry, klasztory w swoich pisemnych wypowiedziach, w których odwołał się m.in. do Segrais’ego „Mania życia klasztornego jest chorobą duszy”. Był on wierny swojej miłości prawdy i wolnomyślności.
„Jeśli życie jest loterią szczęścia, tom wyciągnął wielki los” – mówił ks. Abbe w wieku 80 lat. Przy jego łożu śmierci był obecny Wolter, który w odpowiedzi na pytanie o samopoczucie usłyszał: „Jak gdybym miał na wieś wyjechać…”. Tego wielkiej dobroci i prawdomówności ks. Abbe’go de St. Pierre’a uczcił po trzydziestu latach wielki d’Alambert napisem na jego grobie „Wielce kochał”.
„O charakterze” Samuela Smilesa w tłumaczeniu W. Przyborowskiego wraz z „Chemią kuchni” dr. Otto Ulego. Wydawnictwo to, jak już wspomniałam, ukazało się w 1873 r. w Warszawie nakładem redakcji „Przeglądu Tygodniowego”. Składa się ono z 3 tomów „O charakterze” Samuela Smilesa − 12 rozdziałów, 467 stron, oraz 2 tomów „Chemii kuchni” dr. Otto Ulego − 12 rozdziałów, 266 stron. Oba dzieła są zawarte w całości w egzemplarzu 733-stronicowym.
O treściach i tematyce dzieła Samuela Smilesa „O charakterze” mówią już same nagłówki rozdziałów: Wpływ charakteru, Potęga rodziny, Społeczeństwo i przykład, Praca, Odwaga, Panowanie nad sobą, Obowiązek i prawda, Spokój umysłu, Obejście (maniera) i sztuka, Towarzystwo książek, Małżeństwo, Szkoła doświadczenia. Pewnym mankamentem tego wydania są zauważalne błędy numeracyjne rozdziałów.
Natomiast 2-tomowa „Chemia kuchni” dr. Otto Ulego zawiera w I tomie rozdziały: Wstęp. Zadanie kuchni, Skład chemiczny budowlanych materyałów ciała ludzkiego, Substancye pokarmowe, Trawienie, Odżywianie, Wartość pokarmów, Ogień kuchenny. A w II tomie są to: Sprawy chemiczne kuchni, Trucizny kuchenne, Smak, Obywatelski stół, Napoje, Dzieje sztuki kuchennej i sztuki jedzenia, Pokarmy narodowe.
Szczególnego klimatu wydawnictwu „O charakterze” S. Smilesa przydaje zawarty na odwrocie strony tytułowej zapis w języku rosyjskim, poświadczający uzyskanie zezwolenia cenzury na druk I i II tomu w Warszawie – 11 grudnia 1872 r., a na druk III tomu – 28 stycznia 1873 r.
Z kolei „Chemia kuchni” dr. Otto Ulego doświadczyła łaskawości rosyjskiej cenzury dla I tomu – 12 listopada 1873 r., a dla II tomu – 29 listopada 1873 r.
Pragnąc zainteresować tym dziełem, nadal ponadczasowym z uwagi na wartości w nim mówiące w słowach niepospolitych ludzi różnych epok, w tym tak silnie i dominująco – głosem jej znakomitego autora Samuela Smilesa, nie po raz pierwszy odsłaniam tajemnice i myśli w nim zawarte. A je poznać to niemała rzecz.
Stefania Pruszyńska
Na fot. 1: opracowanie własne (z lekką koloryzacją) strony tytułowej zachowanego mojego prywatnego egzemplarza księgi „O charakterze” Samuela Smilesa
Na fot. 2: Na odwrocie strony tytułowej „O charakterze” Samuela Smilesa – zezwolenie rosyjskiej cenzury na druk
Fot.: Stefania Pruszyńska
Samuel Smiles, szkocki pisarz filozoficzny i moralista. Urodził się 23 grudnia 1812 r. w Haddington. Jest autorem cieszących się przed laty dużą popularnością, znanych również w przekładzie na język polski książek: „Self-Help” (1859), „Character” (1871), „Thrift” (1875, „Oszczędność”), „Duty” (1880, „Obowiązek”), „Life of George Stephenson” (1857, VI. wyd. 1864), „Lives of Engineers” (1862, nowe wyd. 1905, 5 tomów), „The Huguenots, their Settlements in England and Ireland” (1867, ostatnie wyd. 1905), „Life and Labour” (1887), „A Publisher and His Friends” (1891), 2 tomy, życiorys księgarza Johna Murraya), „Autobiography” (1905). Biografia: T. Green” (1904). Pisarz zmarł 16 kwietnia 1904 r.
Fot.: Wikipedia, oprac. własne red. GAI – S.P.