Pan Rudolf jest przezabawny. A przy tym prawdziwy profesjonalista. Pozowanie do zdjęć o humorystycznym zabarwieniu przychodzi mu z łatwością, na każdą scenę wystarczy kilka minut.


Klatka z filmu „War photographer” przedstawia Jamesa Nachtweya, który w swoim mieszkaniu komponuje z wykonanych zdjęć reportaż. Jest on wybitnym fotografem wojennym. Każde jego zdjęcie jest wspaniałe. A mimo to ułożenie z nich spójnej historii zajmuje często kilka dni.
Warto przyjrzeć się także w jaki sposób to wykonuje. Zdjęcia są wydrukowane. Tablica magnetyczna ułatwia zmianę ich położenia. Na ścianie panuje porządek – nic nie odwraca uwagi od zdjęć.
Dlaczego to takie trudne? Jak ułożyć interesujący reportaż?
Po pierwsze: klasyczne zasady komponowania reportażu
Reportaż to inaczej relacja z określonych wydarzeń. Składać się powinien z początku, punktu kulminacyjnego oraz zakończenia (narracja). Jego budowa powinna opierać się o 3 typy zdjęć:
A. Plan ogólny
Przedstawienie miejsca lub kontekstu sytuacji, której dotyczą zdjęcia. Najlepiej jeżeli reportaż zaczyna się od takiego zdjęcia lub ewentualnie jeżeli jest ono na drugiej pozycji. Plan ogólny nie powinien wystąpić drugi raz (o wyjątkach później – teraz mowa o klasycznych zasadach).
B. Temat główny
Właściwe przedstawienie tematu, ciaśniejszy kadr skupiający się na ograniczonej ilości planów. Tego typu zdjęcia powinny z reguły stanowić 80% zawartości reportażu.
C. Detal, zbliżenie
Ciasny portret lub jakiś przedmiot ciasno skadrowany. Jeden do dwóch planów.
Jeżeli chcesz, aby Twoi znajomi z zainteresowaniem przejrzeli rodzinne albumy lub zdjęcia ze ślubu, to ułóż z nich reportaże po 3-15 zdjęć każdy według klasycznych zasad. Tyle Tobie wystarczy, reszty nie musisz czytać.
Natomiast jeżeli chcesz ułożyć profesjonalną historię dla gazety, na wystawę, bądź do konkursu, to zasady klasyczne są… do bani! Dlaczego? Spójrz na 3 wybrane wyżej zdjęcia. O czym to jest reportaż? O szkole? O otwarciu sali gimnastycznej? Tylko ja wiem, że to szkoła, w której schronienie znalazły ofiary powodzi. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda!
Chcąc skomponować ciekawy współczesny reportaż należy stosować więcej zasad:
Zmieniaj chronologię (ale nie oszukuj)
Ile reportaży można ułożyć z 5 zdjęć? Jeden? Dwa? Nie – aż dwadzieścia pięć. Zmiana położenia jednego zdjęcia często wywraca do góry nogami interpretację całej historii. Prosty przykład:
Reportaż nr 1 – „Woda przybiera”
Widać zaporę z worków i dwie osoby, które zapewne je też układały. Domyślamy się, że to przygotowania na przyjście fali powodziowej. Na kolejnym zdjęciu woda dociera. Zapora zapewne zawiodła skoro dom jest zalany.
Reportaż nr 2 – „Woda opada”
Widzimy powódź, zalany dom. Na drugim zdjęciu wody jest mniej. Dwie osoby przyglądają się. Opadającej wodzie? Chyba tak, jest jej mniej przecież.
Wyobraź sobie pożar jakiegoś wieżowca. Fotografujesz to zdarzenie, płomienie, strażaków. Po ugaszeniu pożaru jeden ze strażaków wynosi kobietę z budynku. Niesie ją na rękach, aby nie zamoczyła sobie nóg od stojącej wszędzie wody. Wystarczy takie zdjęcie wstawić między dwa inne z buchającymi płomieniami, a oglądający odniesie wrażenie, że strażak wyniósł tę niewiastę wprost z piekła ratując jej życie. I tym prostym zabiegiem stworzyliśmy bohatera…
Sterując kolejnością można zatem manipulować faktami. Rzetelny fotograf dokumentalny stara się zachować obiektywizm. A manipulacja chronologią jest niedopuszczalna za wyjątkiem 2 przypadków:
a) Nie ma to wpływu na historię
Na przykład fotografujemy przez dwa tygodnie pracę policjantów. Przedmiotem zainteresowania jest ich praca jako taka. A nie to co się zmieniło przez okres fotografowania.
b) Robimy to świadomie
Wyobraź sobie reportaż o zmarłych znanych sportowcach. Pokazujemy na przemian najpierw ich groby, a potem jakieś zdjęcie z ich przeszłości. Zabieg celowy, rozpoznawalny przez odbiorcę.
Nie powtarzaj (miejsc, sytuacji, scen)
Opowiedz coś nowego
Mariusz Forecki podczas oceniania zdjęć często wypowiada „ale to już wiemy, tu nie ma nic nowego!„. I ma rację.
Reportaż o procesji Bożego Ciała można wykonać na setki sposobów: o ludziach, o księżach, o dzieciach, o kwiatach, o atmosferze. Gwint, aby do kosza wyrzucać wszystko co sztampowe i znajome. Ksiądz niosący monstrancję – znamy taką scenę – kosz. Dzieci rzucające kwiaty w procesji – znamy taką scenę, kosz. Ale dzieci rzucające kwiaty dla zabawy po zakończeniu procesji, to było coś nowego, odkrywczego, za co został nagrodzony Tomasz Tomaszewski. Sam wybór tematu też ma znaczenie – im bardziej popularny, tym większa konkurencja i mniejsza szansa na wyróżnienie się.
Już wiemy jak wygląda wyładunek darów. Dziewczyny, które przyjechały z nimi w naczepie, to coś nowego...
Warto przestawiać zdjęcia i eksperymentować. Najpopularniejsze „rytmy” układania zdjęć w reportażu to: 111111, 121212, 111222, 123123, 112211.
Utrzymaj narrację, nawet kosztem eliminacji zdjęć
Zdarza się, że pracując nad materiałem, wykona się GENIALNE zdjęcie. Tak świetne, że dostałoby nagrodę Word Press Photo. Problem polega na tym, że taka fotografia często NIE PASUJE do pozostałych… Reportaż musi opowiadać o jednym temacie, posiadać narrację związaną tylko z wybranym tematem.
W jednym z konkursów fotograficznych wyróżniony został reportaż o kontenerach i mieszkających w nich żołnierzach na misji. Jak wypowiadał się ktoś z członków jury – mógł on wygrać pierwsze miejsce, gdyby tylko autor pominął w reportażu jedno zbędne zdjęcie.
Uspójnij kadrowanie
Najlepiej zdecyduj się dla wszystkich zdjęć na:
– poziome kadry (lub pionowe),
– te same proporcje kadrowania (np. 5×3).
Maksymalnie 7 zdjęć
Uważam, że 5-7 zdjęć, to optimum. Taka ilość pozwala stworzyć narrację, ale nie przynudza odbiorcy. Wymusza dyscyplinę – trzeba odrzucić przeciętne zdjęcia. W regulaminach konkursów fotograficznych jest wymóg ograniczenia długości reportażu z reguły do 6-7 klatek.
Utrzymaj uwagę
Rolą trzeciego zdjęcia jest utrzymanie zainteresowania. Sprawienie, aby reportaż był oglądany dalej. Ostatnie natomiast ma być ostatecznym potwierdzeniem wysokiej jakości materiału, ma skłonić do oceny „wow! ale ten reportaż był dobry!”.
Uspójnij kolory
Wykonując reportaż w różnych porach dnia, miejscach i oświetleniu uzyskamy odmienną kolorystykę i styl. To może zaburzyć spójność reportażu. Czasami jedno zdjęcie tak bardzo odbiega wizualnie od pozostałych, że trzeba z niego zrezygnować. Nawet jeżeli jest bardzo ciekawe.
Wykonane przy sztucznym oświetleniu. Każde z nich ma inną barwę światła. Uwagę rozpraszają ostre kolory - czerwony i niebieski. Z drugiej strony zdjęcia kolorowe wydają się być żywsze i bardziej naturalne. Postacie na zdjęciu nr 3 mają ZBYT ŻÓŁTE twarze w stosunku do innych zdjęć
Innym rozwiązaniem tego problemu może być konwersja do czerni i bieli:
Po konwersji do czerni i bieli udaje się uzyskać spójność wizualną, brak różnic w kolorach. Przy okazji pozbywamy się rozpraszających barw, można skupić się na ruchu ćwiczących Chińczyków.
Eskimos musi zrozumieć
Jeżeli chcesz, aby zdjęcia trafiły do szerszej publiczności, to unikaj symboli i tekstów, które będą zrozumiałe tylko dla Twoich rodaków. Każdy kto obejrzy reportaż powinien zrozumieć o co w nim chodzi – bez względu na to, czy to eskimos, hindus czy nigeryjczyk.
Zdjęcie obok chciałem dodać do reportażu o powodzi, wydawało się „inne”, przyjemne. Ale z tego błędu wyprowadził mnie kolega. Co to jest STRAŻ? Skąd taki eskimos ma to wiedzieć?
Pułapka – zdjęcia, które się Tobie podobają
Na zdjęciu obok przedstawione są 2 plany (wnętrze wozu oraz teren powodzi). Dodatkowo dzięki „pomysłowemu, genialnemu skadrowaniu przez fotografa” udało się w lusterku uchwycić wzrok strażaka. „Co za pomysłowe zdjęcie! Muszę je dodać do reportażu„. I tu tkwi pułapka „emocjonalnej samooceny”.
Jeżeli wykonanie jakiegoś kadru kosztowało Ciebie dużo starania lub jest efektem wysilenia Twoich szarych komórek, to bądź wobec niego szczególnie krytyczny. Sprawdź czy spełnia wszystkie wymogi komponowania reportażu. Jeżeli nie, to wywal śmiało. W przypadku braku śmiałości poznaj opinię innych osób.
Na końcu każdy reportaż warto skonfrontować w mniejszym gronie przed upublicznieniem. Najlepiej jeżeli oceni je inny znajomy fotograf. Fora dyskusyjne, to nie jest dobre miejsce do selekcji zdjęć – internauci najchętniej zostawiają tylko te z ładnymi paniami, to spłaszcza narrację. 😉
Już od blisko 60 lat w małym niemieckim miasteczku Bad Muskau odbywa się coroczna parada kończąca karnawał. Organizują ją mieszkańcy, aby zyskać pretekst do zabawy w zimowy, ponury dzień. Każdego roku obowiązuje inny temat przewodni. W przeszłości były to między innymi „Wizyta w domku myśliwskim”, „Pizza nocy”, „Podróż sprawia, że można pić”, czy „Oszuści, złodzieje, napalone dziewczyny”. To tematu nawiązywać powinny stroje, platformy i gra aktorska uczestników.
Żal mi młodych par, którym fotograf oddał zdjęcia ze ślubu wyłącznie w wersji „extreme special effects”. „Cenka opada” tylko przez pierwsze 30 sekund. Potem pojawia się niesmak. A po latach żal, że nie wiem „jaki naprawdę kolor miała suknia mojej żony”.
Obserwując zmiany w stylu zdjęć wybitnych fotografów w Stanach dostrzegam, że modne staje się fotografowanie realistyczne. Kolory mają być naturalne, modyfikacje w Photoshop minimalne. Siłą zdjęcia ma być kompozycja stworzona przez fotografa. Czyli taki wybór miejsca, kadru, godziny, światła, aby uzyskać „wspaniałe zdjęcie”. Mam nadzieję, że ta moda szybko przyjdzie do Polski. Poniżej przykład zdjęcia „bez poprawiania” w Photoshopie.
Przetestowałem internetową drukarnię profesjonalnych fotoksiążek. Treść recenzji na stronie http://www.dg.art.pl/blurb/