Recenzja fotoksiążki na papierze fotograficznym z drukarni Saal Digital

Fotoksiążki cyfrowe mają zazwyczaj słabą jakość i trwałość. Wydruki są ciemne, mniej wyraźne. Można zamówić fotoalbum na papierze fotograficznym. Ale do tej pory takie książki nie mogły przekraczać kilkunastu, czy 40 stron. W październiku natknąłem się na drukarnię internetową Saal Digital. Ma ona technologię wydruku takich albumów nawet na 120 stronach. Nareszcie!

Zamówiłem 2 albumy w formacie zbliżonym do poziomego A4. Każdy po 88 stron.

Zamówiłem 2 albumy w formacie zbliżonym do poziomego A4. Każdy po 88 stron.

Twarda oprawa. Kartki grube. Całość ciężka i porządna.

Twarda oprawa. Kartki grube. Całość ciężka i porządna.

Zdecydowałem się na papier matowy. Pod wpływem światła i tak się błyszczy.

Zdecydowałem się na papier matowy. Posiada on charakterystyczny ziarnisty druk. Zdjęcia dzięki niemu są mniej błyszczące, bardziej „profesjonalne”.

Jakość wydrukowanych zdjęć jest identyczna jak odbitek fotograficznych z labolatorium. A więc to najwyższa możliwa do uzyskania. Innowacyjne jest, że kartki są wypełnianie obustronnie lub sklejane ze sobą tyłem w sposób niezauważalny. Inne drukarnie po prostu kleją do siebie 2 kartki i jest to widoczne. Być może dlatego w Saal można stworzyć album aż 120 stronny.

JAKOŚĆ WYDRUKU

Najwyższa z możliwej. Odbitki fotograficzne. Gruby papier. Żywe i idealnie odwzorowane kolory. Cud, miód. Poniższe zdjęcia nie są w stanie oddać jakości tego druku.

4X2C7848

4X2C7845

4X2C7847

4X2C7825

4X2C7842

Można nanosić zdjęcia na łączenie kartek. Jest ono wydrukowane idealnie, bez przesunięć, bez ucinania fragmentu.

Można nanosić zdjęcia na łączenie kartek. Jest ono wydrukowane idealnie, bez przesunięć, bez ucinania fragmentu.

Saal Digital photoalbum

4X2C7844

4X2C7824

Kartki są sklejone w sposób umożliwiający pełne otworzenie albumu. Dzięki temu przegląda się go wygodniej i można wykorzystać pełną powierzchnię albumu.

Kartki są sklejone w sposób umożliwiający pełne otworzenie albumu. Dzięki temu przegląda się go wygodniej i można wykorzystać całą powierzchnię.

Jedyny problem i błąd na jaki natrafiłem. Szablony okładki udostępnione przez Saal są źle dopasowane. W Adobe Indesign nawet nie zbliżyłem się do marginesów bezpieczeństwa. A pomimo tego po wydrukowaniu zbyt duży fragment okładki został ucięty, zawinięty.

Jedyny problem i błąd na jaki natrafiłem. Szablony okładki udostępnione przez Saal są źle dopasowane. W Adobe Indesign nawet nie zbliżyłem się do marginesów bezpieczeństwa. A pomimo tego po wydrukowaniu zbyt duży fragment okładki został ucięty, zawinięty.

Podobny problem na przedniej stronie okładki

Podobny problem na przedniej stronie okładki.

SKŁAD ALBUMU I ZAMAWIANIE

Album składałem w programie Adobe Indesign. Na stronie Saal Digital można pobrać pliki szablonów oraz profil ICC. Osobne szablony dla okładki i stron wewnętrznych. Są one nawet dopasowane do ilości stron. Nie trzeba dopytywać o szerokości brzegów, czy plątać się w ustawienia programu. Można także skorzystać z programu udostępnionego przez tę drukarnię. To z pewnością prostsza opcja. Ja jednak preferuję Indesign. Bo lubię sobie wygenerować pliki pdf, które mogę potem udostępnić. Ponadto nie jestem uzależniony od jednej drukarni. Mam pliki źródłowe i mogę ponowić druk w innym miejscu.

Drukarnia znajduje się w Niemczech. Jednak strona i obsługa klienta odbywa się w języku polskim. Na początku składania zamówienia jesteśmy informowani o przewidywanym terminie dostawy. Bardzo przydatne.

Dostępne są różne formaty wydruku. Każdy na papierze fotograficznym.

Dostępne są różne formaty wydruku. Każdy na papierze fotograficznym.

 

W przypadku plików pdf z Adobe Indesign wgrywamy osobno okładkę i strony wewnętrzne

W przypadku plików pdf z Adobe Indesign wgrywamy osobno okładkę i strony wewnętrzne

 

System generuje podgląd albumu. Musimy obejrzeć każdą stronę. Inaczej drukarnia nie będzie odpowiadać za błędy druku.

System generuje podgląd albumu. Musimy obejrzeć każdą stronę. Inaczej drukarnia nie będzie odpowiadać za błędy druku.

 

W grudniu 2015 za zamówienie zapłacić było można jedynie przez PayPal. Aby płacić przez PayPal trzeba posiadać kartę płatniczą to umożliwiającą np. kredytową.

W grudniu 2015 za zamówienie zapłacić było można jedynie przez PayPal. Aby płacić przez PayPal trzeba posiadać kartę płatniczą to umożliwiającą np. kredytową.

 

Szczegółowe informowanie o statusie produkcji, a później położenia paczki. Doskonale.

Szczegółowe informowanie o statusie produkcji, a później położenia paczki. Doskonale.

Przesyłkę otrzymałem po 6 dniach od złożenia zamówienia. To świetny wynik biorąc pod uwagę, że składałem je w grudniu w trakcie szczytu prezentowego. A także, że przesyłka jest dostarczana z Niemiec.

PODSUMOWANIE

Za każdy z albumów (88 strony, format zbliżony do A4) musiałbym normalnie zapłacić 428 zł, łącznie aż 856 zł! Jednak Saal na swojej stronie oraz w Internecie organizuje często promocje. Ja wykorzystałem 2 kupony, pierwszy na 75 zł, drugi na 200 zł. Zredukowałem koszt zamówienia. Ale nawet z taką zniżką druk fotoksiążki metodą odbitek fotograficznych w Saal jest 4-krotnie droższy od druku cyfrowego. Tydzień później zamawiałem w Poznaniu w drukarni cyfrowej CCS albumy A4, każdy ok 100 stron. Cena za jeden niewiele ponad 100 zł. Jakość gorsza. Ale cena akceptowalna. Myślę zatem, że w Saal warto drukować jedynie „specjalne albumy”. Raz na kilka lat wybrane najlepsze zdjęcia. Albumy na prezent. Lub ślubne.

ZALETY
+ Najwyższa jakość wydruku jaką spotkałem dla albumów fotograficznych
+ Druk na papierze foto
+ Możliwość tworzenia albumów nawet 120 stronnicowych
+ Wygodnie rozkładany album
+ Wysoka jakość oprawy
+ Bardzo dobrze opracowane materiały ułatwiające przygotowanie do druku (szablony, szacowane terminy dostawy, podgląd przed wydrukiem)
+ Możliwość druku z Adobe Indesign (pdf) lub za pomocą programu w stylu „dla amatora”

WADY
– Cena 4-krotnie wyższa od fotoksiążek w druku cyfrowym
– Błędy w szablonie okładki (lub w produkcji albumu) skutkujące ucięciem materiału, który powinien być zachowany
– Płatność jedynie za pomocą PayPal
– Druk odbywa się poza Polską

A jakie Wy macie doświadczenia z Saal? Czy znacie polską drukarnię, która oferuje druk na odbitkach foto nawet na 120 stronach? Zapraszam do komentowania.

Adres internetowy drukarni: http://www.saal-digital.pl

Test Canon 5d mark III (z porównaniem do Canon 5d mark I)

Wszystkie wykonane w tym teście zdjęcia to pliki jpg wygenerowane w aparacie. Dodatkowo w przypadku Canon 5d mark III na większości zdjęć wyłączyłem w aparacie odszumianie („noise reduction disable”) aby mieć lepsze porównanie do szumu z MKI oraz funkcję „auto lighting optimizer” ponieważ moim zdaniem pogarsza jakość obrazka.
Canon 5d mark III sample ferrari
Canon 5d mk I sample yellow ferrari
Na powyższych zdjęciach widać, że:
– Canon 5d mark III osiąga większą szczegółowość dzięki 22 mega pikselom matrycy (ale na pomniejszonych zdjęciach nie będzie za bardzo widać różnicy),
– jest inne naświetlenie zdjęć (Canon 5d mk I ma tendencję do lekkiego prześwietlenia w niektórych fragmentach zdjęcia),
– mark III ma lepiej działający automatyczny balans bieli (foty z mkI są żółtsze – patrz „białe” bluzki modelek).

Zatem przy niskim ISO jakość zdjęć z obydwu body jest podobna (balans bieli można skorygować 1 kliknięciem). A czy po zwiększeniu czułości matrycy do 3200 ISO coś się zmienia? Zobaczmy:
Canon 5d mark III test ISO 3200
Canon 5d mark I test ISO 3200
Nowy Canon lepiej radzi sobie z balansem bieli, są jeszcze bardziej widoczne różnice w naświetlaniu. Wysoka czułość w MKI powoduje lekkie rozmycie detali i spłaszczenie obrazka. Szum nie jest rażący.

W większości sytuacji zdjęcia z obydwu aparatów są praktycznie identyczne:
Canon 5d mark III przykład podnośnik samochodowy
Canon 5d mk I przykład podnośnik samochodowy
Canon 5D MARK 3 sample dance girls
Canon 5D MARK 1 sample dance girls

Wrażenia po 2 tygodniach testowania są mieszane. Nowa „piątka” z jednej strony ewolucja, rozwój (np. ulepszenie automatycznego balansu bieli), ale z drugiej… regres.

Problem z pomiarem ekspozycji pod światło

Regresem jest dla mnie problem z doświetlaniem zdjęć wykonywanych pod źródło światła. Nawet przy pomiarze punktowym wychodzą one często niedoświetlone (!).

Canon 5d mark III light problem

Canon 5d MARK III - problem z doświetlaniem


MKI w takich sytuacjach radzi sobie dużo lepiej. Nawet przy pomiarze matrycowym zdjęcia wyglądały jakby czas ekspozycji był zależny mocno od punktów, w których nastawiono ostrość. W praktyce sprawdzało się to świetnie. Obszar w który celowałem był oświetlony. W nowym mark III nie mogę nawet pomiarem punktowym wymusić prawidłowego światła (!). Nie dotyczy to wszystkich zdjęć. Szacuję, że mniej więcej 20% fotografii wykonywanych pod światło jest prawidłowo naświetlonych. Reszta wymaga ręcznej korekty.

Auto lighting optimizer – wyłącz to

Optymalizacja światła. Brzmi ładnie. W praktyce przyda się chyba wyłącznie wydziałom kryminalnym policji, które muszą wydobyć z cieni jak najwięcej detali. Natomiast funkcja ta moim zdaniem psuje obrazek – spłaszcza, zmniejsza kontrast. Fuj. 🙂
auto lighting optimizer high Canon 5D mark III
auto lighting optimizer disable Canon 5D mark III

Wydobycie detali i kolory w słońcu – gorsze niż w MKI

Zaczynam podejrzewać, że Canon wprowadził funkcję „auto lighting optimizer”, ponieważ… nowa piątka słabiej sobie radzi w mocno kontrastowych scenach. Podobnie z kolorami – saturacja jest lekko zmniejszona (w obu aparatach tryb „standard”). Ciekawe, że przy sztucznym świetle aż tak nie widać różnicy (patrz zdjęcia przy Ferrari).

Canon 5d mark III sample contrast light

Powyższe zdjęcie sprawia dodatkowo wrażenie nieco plastikowego, niczym z telefonu komórkowego


Canon 5d mark I sample contrast light
Wystarczy zmienić scenę, aby przekonać się, że zdjęcia z obu aparatów są niemal identyczne:
Canon 5d mark III 35mm f2.2
Canon 5d mark I 35mm f2.2

Pod ławką widać więcej detali w cieniu. Kolory minimalnie, ale jednak mocniejsze

Canon 5d mark III auto iso

Zalety i wady Canon 5d mark III w porównaniu do mark I

+ Używalne ISO do 12800
Jest super. Nawet jeżeli zostawiamy ziarno, to jest ono „ładne”. Monochromatyczne, bez kolorowych kropek. Przy fotografowaniu używam ISO 6400 jako normalnej górnej granicy, ale zwiększam bez strachu do 12800 gdy jest to potrzebne.

+ Automatyczne ISO
Koniec z wywalanymi do kosza zdjęciami, ze względu na ich rozmazanie pomimo oczekiwanej ostrości. Automatyczne ISO non stop mierzy światło i dopasowuje czułość, aby zagwarantować minimalny czas jaki sobie zdefiniowaliśmy (do 1/250 sekundy).

+ Automatyczny balans bieli
Super. Prawie nie wymaga korekty, zwłaszcza przy sztucznym świetle.

+ Autofokus
Jest szybszy, ale… dla punktów skrajnych. Punkt centralny w MKI radzi sobie równie szybko. Co więcej – wykonywałem testy przy lekkiej poświacie światła. Mark III i mark I mają takie same problemy ze złapaniem ostrości.

– Obudowa
Stary MKI wydaje się być „bardziej pancerny”, „profesjonalny”. Zwarta obudowa, materiał twardszy, ale sprawiający wrażenie porządniejszego, mniej przycisków. Plastiki mark III przypominają niższe segmenty. Ma się wrażenie, że jest bardziej delikatny.

– Niedoświetlanie w niektórych sytuacjach
Problem zgodnie z tym co wcześniej opisałem